Sto dni i nocy pod KPRM

Dyżur członków KOD w tym miejscu trwa prawie 100 dni, często w trudnych warunkach atmosferycznych, ale zawsze z nadzieją.
Przed KPRM stoi licznik odmierzający dni, które mijają od nieopublikowania przez premier Beatę Szydło niewygodnego dla rządu wyroku Trybunał Konstytucyjnego. I to mimo że Konstytucja RP nakłada na nią ten obowiązek. Komitet Obrony Demokracji oraz inne ugrupowania społeczne i partie polityczne a także wiele instytucji europejskich i polskich wielokrotnie wzywały do wypełnienia tego obowiązku. Nie pomogły interwencje Komisji Europejskiej i opinie konstytucjonalistów czy środowisk prawniczych.
Wartę pod tym swoistym licznikiem hańby rządu trzymają członkowie z całego kraju. Codziennie o godzinie 13.00 zmieniają na liczniku kolejne liczby, mając nadzieję, że nadejdzie dzień, kiedy rząd uszanuje w końcu prawo. W tym tygodniu na liczniku pojawiła się liczba 100. Zaszczyt odsłonięcia przypadł liderowi KOD Mateuszowi Kijowskiemu oraz Basi, kochanej przez wszystkich dyżurujących, bo to ona jest tu szefową.

Uroczyste przekroczenie setki na liczniku uświetnił występ KOD Kapeli i jej znakomitego szefa Konrada Materny. „Czarnego poloneza” (jak na „studniówkę” przystało) do muzyki Ogińskiego „Pożegnanie ojczyzny” odtańczono na chodniku, na którym znajdowała długa lista dziennikarzy i pracowników mediów publicznych – ofiar „dobrych zmian”.
Nocna godzinna jazda po ulicach Warszawy grupy Moto KOD (kilkaset motocykli) zakończyła obchody tej smutnej rocznicy, ale nadal mamy nadzieję na opublikowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
AD