Koderzy razem z Zielonymi

W niedzielę pod sejmem odbył się happening zorganizowany przez Partię Zielonych, który wspomogli koderzy z Warszawy. Wśród postulatów – dymisja ministra Szyszki.

Minister Szyszko rąbie w sposób niepoczytalny polski drzewostan, dwustuletnie dęby, Puszczę Białowieską, etc. Cała Polska zawdzięcza mu pustynnienie. Drewno to znakomity interes. Drzewa są traktowane w naszej cywilizacji z należytym nabożeństwem i szacunkiem, ale Szyszko należy do innej cywilizacji.
Wszystkie rewolucje pisowskich wandali będziemy naprawiać długo. Budowanie zdewastowanej ojczyzny potrwa dekady. Ekonomia, stosunki międzynarodowe, szkolnictwo, kultura, armia, etc. Ale dęby nie osiągną sędziwego wieku szybciej, niż w stosownym czasie.
Szyszko chce wytępić leśną zwierzynę. Dla niego zwierzęta leśne, żubry, dziki, jelenie, sarny, lisy i wilki, to nie są żywe istoty, tylko żywiec, z którego można pozyskać mięso, skóry, futra i poroże. Najlepiej o tym barbarzyństwie opowiada „Pokot” Agnieszki Holland.

Dlaczego na pikietach Zielonych nie zbiera się imponująco dużo protestujących? Bo w naszej mentalności o swoje sprawy mamy sobie sami dbać. Kobiety mają walczyć o prawa kobiet. Żydzi mają walczyć z mową nienawiści i antysemityzmem. Geje mają walczyć o prawa mniejszości seksualnych. Rolnicy mają walczyć o prawa rolników, nauczyciele o prawa nauczycieli, etc. Kto ma w takim razie zadbać o prawa zwierząt i drzew?
W istocie, powinniśmy troszczyć się wzajemnie o nasze prawa, choćby bezpośrednio nas nie dotyczyły. Dlatego byliśmy pod sejmem jako sympatycy Zielonych. Bo ważne są dla nas drzewa, które pozostają bezbronne wobec bezlitosnej piły i siekiery ministra Szyszki.
Przemysław Wiszniewski
Relacja z happeningu
https://www.facebook.com/VidKOD/videos/1652041771766520/
Fotorelacja Renaty Zawadzkiej-Ben Dor